poniedziałek, 25 lipca 2011

,,Błękitny chłopiec"

Autor:Rakesh Satyal
Tłumacz:Anna Gralak
Tytuł:,,Błękitny chłopiec”
Liczba stron:312
Rok:2011
Wydawnictwo:ZNAK
Cena:34,90 zł

Rakesh Satyal pracował jako redaktor w amerykańskim Random House, współpracując z Chuckiem Palahniukiem i Tori Amos. Obecnie jest redaktorem w wydawnictwie Harper Collins, gdzie opiekuje się książkami Paula Coelho. Uwielbia jazz. Urodzony, jak jego bohater Kiran, w Ohio, dzisiaj mieszka w Nowym Jorku. ,,Błękitny chłopiec” jest jego pierwszym dziełem.

Gdy się za dużo czyta książek fantastycznych, pragnie się jakieś odmiany. Chce się wreszcie przeczyta coś normalnego. ,,Błękitny chłopiec” stał się dla mnie książką relaksującą, po tych wszystkim magicznych historiach. Wreszcie mogłam zobaczyć prawdziwe życie małego chłopca, którego życie mogło być podobne do dzisiejszych indyjskich dzieci.

Przy wybieraniu książki nie kierowałam się tym razem okładką. Choć muszę przyzna, że jest cudowna. Twarz głównego bohatera, który ma lekki makijaż i jeszcze to tło. Dla mnie liczyło się przede wszytki to, że chciałam przeczyta historię tego chłopca. Zaciekawiło mnie to, dlaczego się uważa za Boga.

,,Błękitny chłopiec” to historia dwunastoletniego Kirana Sharmę, który czuje się inny od swoich miłośników. Nie ma przyjaciół, ale jakoś sobie radzi. Lubi się malować, tańczyć balet i śpiewać. Jego życie nie jest takie same, jak dzisiejszego rówieśnika. Na swojej drodze ma wielu wrogów, którzy mu dokuczają. Nawet czasami kiedy mówi prawdę, nikt mu nie chce wierzyć . Według niego wszystkie te jego odmienności prowadzą do jednego wniosku, że jest Kryszną. Jego tłumaczenie pomaga mu nawet w przygotowaniach do festiwalu talentów. Przez jeden incydent rodzice zakazali mu w nim wystąpić, ale Kiran i tak chce w nim wystąpić. Chce pokazać wszystkim na co go stać, ale rodzice czasem mogą wiele zdołać. Poza tym z jego skórą coś się dzieje dziwnego.

Gdy tak czytałam to dzieło, czasem się dziwiłam dlaczego dzieci są takie. Nie rozumiałam, dlaczego nie potrafią zaakceptować Kirana, takim jakim jest. To nie jego wina, że lubił wiele rzeczy dziewczyńcych: malowanie, lalki, filmy dziewczynce. Dziwię się też, że nauczycielki się na to godziły. Przecież powinny jakieś urządzać wspólne zabawy, konkursy itd., a one stały z boku.

Nigdy nie płaczę przy książkach, ale tu niekiedy łzy mi same poleciały. Bolało mnie to, gdy cierpiał główny bohater. A najbardziej mnie zabolało to, gdy rodzice się odwrócili i zabrali najważniejszy cel tego chłopca.

Książkę polecam wszystkim tym, którzy chcą przeczytać normalną historię. Tym, którzy pragą pozna inne religie i tym, którzy czują się czasem samotni. Książka na pewno was wciągnie i zostawi po sobie niezapomniany ślad.

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Znak, za którą bardzo dziękuję ;***


Ocena:5/5

7 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę przeczytać! Mam ją na oku od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie przeczytam, choć książka nie wydaje się głupia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja! Książka jest na liście książek do przeczytania! Bardzo podoba mi się okładka tej książki!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna recenzja, książkę chętnie przeczytam :D

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie zrozumiem nietolerancji naszych czasów. Czy to coś bardzo złego, że ktoś jest inny od nas? Czy wszyscy mamy stać się tacy sami, żeby było dobrze? Eh, nie pojmuję tego. Książkę chętnie przeczytam. Też lubię czasami oderwać się trochę od książek fantastycznych ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę tą książkę przeczytać, a tym czasem Nominowałam Twojego bloga do nowej zabawy ONE LOVELY BLOG AVARD. http://zaczytana-w-ksiazkach.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem. Raczej nie jest to książka dla mnie, ale dzięki za propozycję:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń